Cebulkę pokroiłam w kosteczkę i podsmażyłam na patelni, dodałam bób bez skórki, wymieszałam z cebulką, podsmażyłam jeszcze chwilę. Zmniejszyłam płomień palnika do minimum i ugniotłam bób z cebulą tłuczkiem do ziemniaków. Na koniec doprawiłam koperkiem, czosnkiem, solą i pieprzem. A ponieważ wpadła mi w rączki suszona cebulka więc dorzuciłam i jej trochę. Wymieszałam wszystko razem, dodałam odrobinę oleju, żeby nie był farsz za suchy i zabrałam się za robienie ciasta na pierogi. Przepis znany i umieszczony na Pęczku tutaj. Nie wiem tylko czy dzisiaj pomimo kiepskiej pogody biometr był tak bardzo korzystny, bo nigdy jeszcze nie wyszło mi takie ciasto jak dzisiaj. Elastyczne, jędrne, doskonałe do lepienia. W ogóle nie musiałam podsypywać mąką na stolnicy podczas wałkowania. Pierogi wyszły pulchne i smakowite. Niech się schowają te knajpiane w Rynku.
środa, 25 czerwca 2014
BÓB INACZEJ NIŻ ZWYKLE
Cebulkę pokroiłam w kosteczkę i podsmażyłam na patelni, dodałam bób bez skórki, wymieszałam z cebulką, podsmażyłam jeszcze chwilę. Zmniejszyłam płomień palnika do minimum i ugniotłam bób z cebulą tłuczkiem do ziemniaków. Na koniec doprawiłam koperkiem, czosnkiem, solą i pieprzem. A ponieważ wpadła mi w rączki suszona cebulka więc dorzuciłam i jej trochę. Wymieszałam wszystko razem, dodałam odrobinę oleju, żeby nie był farsz za suchy i zabrałam się za robienie ciasta na pierogi. Przepis znany i umieszczony na Pęczku tutaj. Nie wiem tylko czy dzisiaj pomimo kiepskiej pogody biometr był tak bardzo korzystny, bo nigdy jeszcze nie wyszło mi takie ciasto jak dzisiaj. Elastyczne, jędrne, doskonałe do lepienia. W ogóle nie musiałam podsypywać mąką na stolnicy podczas wałkowania. Pierogi wyszły pulchne i smakowite. Niech się schowają te knajpiane w Rynku.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz