niedziela, 14 września 2014

BIESZCZADY...ZASŁUŻONY URLOP

NARESZCIE!
Planowany, przekładany, wyczekany. W końcu spakowaliśmy manatki, zatankowaliśmy Vitarę, zabraliśmy Włochacza pod pachę i pojechaliśmy. Kierunek Bieszczady. Bez planów, bez rezerwacji, po prostu przed siebie. Pogoda piękna, słonko świeci, żyć nie umierać. A na miejscu, szukając noclegu na 1 noc trafiliśmy w cudowne miejsce zwane Leśną Polaną w miejscowości Bystre koło Baligrodu :-) Zapłaciliśmy za domek na jedną noc... zostaliśmy na pięć dni.
Mieliśmy każdą możliwą pogodę, Bieszczady oglądaliśmy w każdej odsłonie - i tej słonecznej, i tej mglistej z deszczem. Coś wspaniałego. Jednak co dobre, szybko się kończy - pozostały nam jednak wspomnienia, zdjęcia...i plany - najbliższe Sylwestrowe :)