Ponieważ
chwilowo mam dość past z pudełka, które mimo, że bardzo smaczne, i jeszcze
bardziej wygodne, to nie umywają się do produktów zrobionych w domu. No i
ciągnęło mnie do nowości. Ostatnio czytałam moje ulubione „Gwiazdy mówią…” (to
moja skryta namiętność razem z Wróżką) i wpadł mi w łapki przepis na postny pasztet z
soczewicy. Przeczytałam, spodobał mi się na pierwszy rzut oka, na drugi
również, więc postanowiłam go zrobić. Drobnym problemem okazały się szalotki,
jednak panie z zaprzyjaźnionego warzywniaka jak zwykle stanęły na wysokości
zadania i na drugi dzień od zamówienia te małe cebulki o ostrym smaku znalazły
się w mojej kuchni.
Kto
mnie zna wie, że lubię mieć komputer w kuchni. Muzyka lub filmy są nieodłącznym
elementem przy gotowaniu. Teraz też obierałam i siekałam warzywa przy Harrym Potterze.
A trochę tego było.
Na
początku trzeba pokroić w kawałki selera, posmarować go odrobiną oleju i piec w
nagrzanym do 190*C piekarniku przez jakieś 20 minut razem z główką czosnku. (Główkę
czosnku ścinamy przy węższej części, i ściągamy trochę suchą skórkę.) Następnie
należy ugotować soczewicę i zostawić do ostygnięcia. Kiedy seler się piecze, a
soczewica studzi, dusimy szalotkę na oleju lub oliwie, dodajemy pokrojone
drobno pieczarki, a na koniec upieczony czosnek. Doprawiamy do smaku solą i
pieprzem i odstawiamy do wystygnięcia. Teraz kolej na pora. Bierzemy białą
część i przecinamy, a następnie oddzielamy warstwy i dokładnie myjemy. Czasami
tam potrafi być całkiem sporo brudku. Umytego pora szatkujemy i szklimy na
odrobinie oleju.
Wszystkie
składniki miksujemy albo przepuszczamy przez maszynkę razem z zieloną
pietruszką, dodajemy 2 – 3 łyżki mąki kukurydzianej, doprawiamy sosem sojowym
do smaku, pieprzem i odrobiną chilli ( po mnie ostatnio strasznie chodzą
pikantniejsze smaki) i przekładamy do brytfanek. Pieczemy w 200*C przez około
45-50 minut, w zależności oczywiście od piekarnika. W każdym razie pasztecik ma
się ładnie zrumienić. Po wyjęciu z piekarnika, i lekkim ostygnięciu polecam
przykryć go folią aluminiową aby nie wysechł.