poniedziałek, 4 stycznia 2016

SER Z ZIEMNIAKA... TO SIĘ W GŁOWIE NIE MIEŚCI!



W sieci znalazłam przepis na ser z ziemniaka. A ponieważ takie „dziwadełka” są dla mnie jak najbardziej do przyjęcia – a jeszcze lepiej – do zrobienia, postanowiłam go popełnić. Prościej chyba być nie mogło. Marchewka i ziemniaki – ugotowane i lekko przestudzone (zbyt niecierpliwa jestem aby czekać,  aż całkiem wystygną). Do tego płatki drożdżowe, wędzona i zwykła słodka papryka, ząbek czosnku, olej i trochę wody, sól do smaku. Blenduję wszystko i gotowe. Pycha, aż gały wypycha. Na krakersie, chlebku, nawet wyżerana łyżką prosto z miseczki – ta pasta, ser z ziemniaka jest naprawdę wielkim odkryciem. Tylko sugestia, że można zamrozić i kroić w plastry lub zetrzeć nie spotkała się z moim uznaniem. Może za krótko trzymałam w zamrażalniku, ale ser wyszedł z niego bez rewelacji. Na szczęście po rozmrożeniu smakował tak samo dobrze.



Czy wspominałam, że ma wspaniały pomarańczowy kolor? :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz